W dzisiejsze południe oszronioną przyrodę rozświetliło grudniowe słońce . Widok cudowny, szczególnie po mrocznych i mglistych poprzednich dniach. Żałuję, że nie uwieczniłam tego na zdjęciach. Oszronione i zastygłe w bezruchu drzewa i przebłyski słonecznych promieni to niesamowity widok.
W taki promienny dzień grudniowy inaczej smakuje kawka, inaczej patrzę na świat....
Właśnie skończyłam melanżową, ciepłą chustę. Melanż to mieszanka beżu, brązu i bordowego odcienia przyjemnej tureckiej włoczki.. Mimo ażurów jest miłym, otuleniem na mroźny czas.
Wzór wymyślony w trakcie dziergania , choć mogłoby się obejść bez ażurów przy tak ozdobnej włóczce.
Wykończenie chusty jest mocno pofalowane.
Wcześniej z tej samej włóczki powstała niezwykle masywna, ciepła kamizelka z golfem. Ponieważ jeszcze jej nie pokazałam na blogu, a już wiele razy cudnie grzała - dziś ma swą premierę.
Niezwykle prosta, wykonana ściegiem ściągaczowym, stanowi solidne uzupełnienie zimowej garderoby.
Choć dziergam coś nie coś na drutach, ostatnio często sięgam po szydełko. Nie tworzę czegoś nadzwyczajnego, bo daleko mi do doskonałości , ale próbuję.....
Pozdrawiam Was cieplutko .
Cudna chusta - piękne ażury i doskonałe wykończenie :-) Uwielbiam takie falbanki :-)
OdpowiedzUsuńBezrękawnik wspaniały.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za miłe słowa. Wykończenie chusty wyszło tak niezamierzone , ale tak to bywa, jak się robi z pamięci. Cieplutko pozdrawiam.
UsuńPodziwiam Cię, że wzór wymyślasz w trakcie roboty i jeszcze bardzo kształtna chusta wychodzi. Ja wolę raczej weselsze kolory, ale młodej buzi mieszanka brązów nie będzie postarzać i bezrękawnik dogrzeje, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, ale to wymyślanie ma plusy, gdyż dziergam na luzie, a także minusy, bo czasami dziwnie wychodzi robótka np. bardzo się rozszerza. Wtedy zamiast chusty wychodzi peleryna. Melanż nie jest tak bardzo mroczny, ale skutecznie wykańczam zapasy włóczkowe i na niego przyszła pora. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńPiękna chusta idealnie pasuje do tego ciepłej kamizeli z golfem.
OdpowiedzUsuńJa zakupiłam druty i włóczki i tak już leżą z dwa lata, nie wiem czy kiedyś nauczę się dziergać, ale akcesoria czekają na mnie :) Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za milutki komentarz. Ja nie umiałam w ręku trzymać drutów, a oczka były tak ciasne, że nie mogłam ich przerabiać. Podziwiając prace innych, sama zaczęłam się przełamywać, by jak najlepiej dziergać.Wierzę, że te wypoczęte po 2 latach druty i motki, nabiorą mocy.
UsuńPozdrawiam gorąco.
Dokładnie, miałam tak samo, zrobiła nawet mniej niż połowę szalika na drutach.Druty mi spadały, jakoś tak opornie mi szło, oczka były za ciasne i się poddałam. A tam bardzo chciałam zrobić komin biały pod kurteczkę :)
UsuńWłóczki są czekają aż się przełamię i zacznę dziergać -
Pozdrawiam serdecznie