Jak to dziwnie się plecie...W tygodniu piękne słońce podziwiane z okien w pracy, a w weekend plucha i szarość....No cóż i takie dni są nieuniknione...szczególnie w listopadzie.
Zgodnie z szarością niedzielną za oknem, pokażę właśnie ukończoną jesienną, szarą chustę. Wydziergałam ją z resztki włóczki Nidy - mieszanki angory i mohairu. Włóczka niezwykle miła w dotyku i przyjemna w dzierganiu. Już wcześniej dziergałam z tej włóczki niemal identyczną chustę w kolorze lila, ale teraz miałam malutko Nidy i bordiura wyszła nieco inna, a całość zdecydowanie mniejsza. Mógłby być wzór odmienny, ale przy skomplikowanych trzeba się wysilić, a mnie ostatnio fajnie się dzierga zerkając na filmy na you tubie, więc lżejszy jest wzór prosty...
Chusty nie blokowałam, więc nie straciła na przytulności i miękkości i świetnie otula.
Zdjęcia pochmurne jak cały weekend....
Nie chcę, by ten post pozostał przepełniony szarością, więc dla ożywienia i uczty dla oka, dzięki uprzejmości SYNA - zdjęcia ze ŚWIĘTA CHLEBA w POZNANIU 2015 R.
Jak widać pomysłowość
i kreatywność nie zna granic.I tym miłym i smacznym akcentem kończę ten post i miłego niedzielnego relaksu Wszystkim życzę .
Chusta jest śliczna i raczej wesoła, bo wzór ma urozmaicony i wygląda na srebrną, nie szarą. Ja zauważyłam, że z delikatnych jasnych włóczek ażury bardzo ładnie się prezentują. Fajne, apetyczne święto pokazałaś Jolu. Jakie te chlebki cudne ! Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńWspaniała chusta!!!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:))
Ech miło.że piszecie tak ciepłe słowa.Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuń