w dwóch wersjach kolorystycznych.
Pierwsza - to bluzka na ramiączkach w intensywnym, miodowym kolorze. Włóczka to mieszanka akrylu z wełną , oczywiście z zapasów włóczkowych. Mam mnóstwo moteczków, które staram się stopniowo wyrabiać.
Bluzeczkę wykończyłam szydełkiem.
Ten sam wzór nieco inaczej prezentuje się na ciemniejszej włóczce, w bordowym kolorze. To również mieszanka wełny z akrylem, bardzo miła w dzierganiu. Obie bluzki mają identyczne ażury z przodu i z tyłu.
Tutaj również zastosowałam wykończenie szydełkowe.
W sesji zdjęciowej oczywiście obecna jest Mili.
Pozdrawiam gorąco i dziękuję Wam za chwile spędzone na moim blogu.
Bardzo ładny, niespotykany ażurek i w bluzeczkach prezentuje się ślicznie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko ten wzór wielokrotnie dziergałam i zawsze wracam do niego z sentymentem. Pochodzi z gazetki Swetry Nr 5 z 1997 r. Pięknie dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńFajne bluzeczki!
OdpowiedzUsuńNie jestem zbyt mocna w ażurach, bo dziurki czasami mi nie wychodzą w tych miejscach, co powinny, więc tym bardziej podziwiam !
Witam gorąco w Gronie Moich Obserwatorów. Ażurki nie są trudne, ale do wszystkiego trzeba się przełamać. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne te bluzeczki, śliczny wzór ażurowy..
OdpowiedzUsuńWyglądają na takie ładnie dopasowujące się do figury--podobają mi się.
Serdecznie pozdrawiam
Cieszy mnie to, że bluzeczki się podobają. Ten ażur dopasowuje się do figury, jest taki elastyczny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam większość Twoich prac i jestem zachwycona. Też uwielbiam ażury, ale tak pięknych chust jak Twoje nie tworzę:))) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuń