Letnie dni i wieczory nie sprzyjają moim szczerym chęciom wykończenia zaczętych robótek. Tak mam i nie staram się tego na siłę zmienić, sporadycznie sięgam po druty. Koszyk wypełniony zaczętymi dziergadełkami skusił mnie jednak do wymęczenia zielonej chusty z mieszanki wełny i akrylu nieznanej mi dziś nazwy.
Niemal identyczną dziergałam dawno, dawno ...Wzór i kolor znalazł uznanie, wiec starałam się go powtórzyć. Chusta nie jest jeszcze zblokowana, ale wczoraj już pokusiłam się o jej fotki w plenerze.
Zapraszam choć efektownie to ona się jeszcze nie prezentuje.
Pozostając w klimacie zieleni zapraszam w otoczenie mojego oczka wodnego.Uwielbiam takie letnie ujęcia ogrodu, choć marzy mi się jego urozmaicenie i upiększenie.
Pozdrawiam serdecznie i niezapomnianych zapachów lata Wam życzę.